czwartek, 30 czerwca 2011

HAPPY BIRTHDAY PANIE PREZESIE!

Happy Birthday to you
Happy Birthday to you
Happy Birthday Panie Prezesie
Happy Birthday TO YOU!
Ps. To nie starość, a najlepsze lata;)

Takiej treści smsa wysłałam Panu X, kiedy wybiła 0:10. Dziesięciominutowe spóźnienie miało swój wymiar…wymiar „czekania dziesięciominutowego”. Prawdą jest bowiem fakt, iż wiadomość była napisana na czas. Wysłanie po czasie miało mnie przekonać, że już mi nie zależy…NIE PRZEKONAŁO, chociaż…jego odpowiedz:
Najlepsze lata…na prace! Dziękuję

Szukałam w tej pustej wiadomości ukrytego dna, na próżno. I znów zaczęłam przerabiać na nowo jego odejście. Czy do końca życia będę już skazana na wspomnienia, które nie dają mi żadnych odpowiedzi? Czy to właśnie przytrafiło się mnie? Jak długo będę mieć wrażenie, że trafiłam w sam środek CUDZEGO nieszczęścia, wręcz KOSZMARU. Ile jeszcze? (swoją drogą…jakie to żałosne…ale jakie prawdziwe!)
Aktualizacja: Pan X zaprosił mnie na swoje urodziny, na których, jak zapowiedział, zjawi się cała śmietanka towarzyska. Ja, jak żałosna krowa, odparłam, że to dla mnie za wcześnie. Wytłumaczyłam, że nie jestem w stanie widywać się z nikim z naszych wspólnych znajomych, że nie dam rady tłumaczyć obecnego stanu. Zaraz po tym jak to przemyślałam, poczułam irytację do samej siebie. Taka gafa! Grrr…Pretensjonalna JA! - wykrzyczałam o wiele za późno. Masz być super babką! Pan X nie może myśleć, że znowu ma mnie w garści…To nowy rozdział. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz