piątek, 12 września 2014

PEWNA NIE-DOGODNOŚĆ

Z cyklu: CZASAMI NIE POZNAJĘ SIEBIE/ZWIERZENIA KOBIETY PRAWIE TRZYDIESTOLETNIEJ
My kobiety, wiemy jak powinnyśmy wyglądać (czasopisma) wiemy jak powinnyśmy się zachowywać (poradniki) jednak życie, sytuacje w jakich zostałyśmy postawione weryfikują te teorie.
Przez ostatni rok oddawałam się nie tylko miłosnym, ale i kulinarnym uniesieniom. Mój osobisty narzeczony to jedyny osobnik (w moim otoczeniu) płci męskiej, ktory potrafi odnaleźć się w kuchni w sposób PRZE-FUCKING-PYSZNY! Grzechem byłoby nie wykorzystywać tej sytuacji.
JEM ZDROWO, kiedy jem zdrowo, ĆWICZĘ, kiedy ćwiczę, nie ODMAWIAM SOBIE SŁODKOŚCI, kiedy mam na nie ochotę.
Może i nie jestem sztandarową panną młodą(?): dwa miesiące przed wielkim dniem, nie mam wybranej sukni, za to kilka kilogramów na plusie. Kilka lat temu przeszłabym rzetelnie na dietę, rozpoczęłabym ćwiczenia przynajmniej 8 x w tygodniu (?) BYŁABYM FIT NARZECZONĄ i zapewne o tym byłby mój nowy blog...
Dzisiaj, TU I TERAZ moje kilogramy mają się bardzo dobrze.
ja też ;)
Tylko dlaczego czuje się w obowiązku tłumaczenia?

czwartek, 4 września 2014

SALON SUKIEN ŚLUBNYCH PODEJŚCIE: 1,2,15...

Zagnieżdżanie się przed laptopem i z uporem maniaka wlepianie oczu w pudło z napisem TLC - to moje nowe hobby.
"ŚLUB NA MIARĘ"
"ŚLUBNA GORĄCZKA"
"ŚLUBNE POGOTOWIE RANDY'EGO"
"SALON SUKIEN ŚLUBNYCH"
Byłam przekonana, że dzięki telewizyjnemu "doświadczeniu" będę wiedziała jakiej sukienki szukam.
Nic bardziej mylnego.
Odwiedzam salony ślubne i NIC. Ciągle chcę czegoś innego, czegoś więcej żądam.
NIE NADAJE SIĘ NA PANNĘ MŁODĄ.