wtorek, 28 sierpnia 2012

ALICJA I KRÓLICZEK WRACAJĄ (NA MOMENT!)

Pamiętacie moją wersję bajki: "Alicja w Krainie czarów"?
Jeśli tak, to wiecie, że Mr. Króliczek definitywnie nie był bohaterem z serii - happy end. 

Wczoraj późnym wieczorem, przypomniał sobie o mnie, dając temu upust, dzwoniąc. Nie miałam najmniejszej ochoty odbierać. NO, NO, NO, NO, NOOOOOŁ! Do pięciu razy sztuka, no i poddałam się! Prawdopodobnie nie powinnam tego robić, ale cóż, jestem tylko KOBIETĄ. Odebrałam, próbując zdusić w sobie chłód w miejsce którego niemal natychmiast miał wzniecić się asteryzm.

"Jesteś śliczna, bardzo chciałbym się z Tobą umówić na kolejną randkę. Nie miałem czelności do Ciebie wcześniej zadzwonić....rozmawiałem o Tobie ze swoim przełożonym. Poradził mi bym walczyl o Ciebie. I tak też czynie. Tęsknie za rozmowami z Tobą, za wymianą sms'ową (na LITOŚĆ BOSKĄ!) To było naprawdę miłe. Czy możemy wrócić do tego? 
...Dostałem awans. Wypiłem jedno piwo, by dodać sobie odwagi, by zadzwonić do Ciebie. Nie, nie, nie jestem pijany! To dla kuraszu....
...Gdzie chciałabyś się ze mną wybrać? Ja zabiorę kurtkę, nie chcę by Ci było zimno, jak podczas naszej ostatniej randki, podczas której zastał nas niespodziewanie deszcz...
...Nie rozumiem, dlateczego pewnego dnia przestałaś się do mnie odzywać. Dlaczego uznalaś, że nasza relacja nie ma przyszłości? Jesteś cudowną kobietą. Może wybierzemy się gdzieś we wrześniu? Mam trzy tygodnie urlopu. Z chęcią bym się z Tobą gdzieś zaszył i tulił. Chciałbym się kochać z Tobą" 
- Dasz się zaprosić na kolejną randkę? - zapytał ponownie
- Przemyślę to...oddzwonie. 
- Czekam na Twoją odpowiedź. 
Co dziwne przez 30 min jego monologu, nie zwalczałam w sobie chęci rzucenia słuchawki, co więcej nawet mnie nie parzyła. Mr. Króliczek to przystojny, dobrze wychowany, elegancki mężczyzna. Jest sympatyczny, troskliwy, ma miłą, uczciwą  twarz...no i co więcej pisać: za mundurem panny sznurem (jego zawód jest REALLY SEXY!) To suche fakty. 
Zakochałam się w Nim niemal natychmiast. No dobrze, „zakochać się” to zbyt mocne słowo, z pewnością był to początek „zakochania”. Dzisiaj jest Mr. High i po "kic-kic zakochaniu" ani śladu. I wcale nie dlatego, że pojawił się ten drugi, po prostu Mr. Króliczek, nie skorzystał z okazji w odpowiednim czasie (kiedy światło zielone szczęśliwie Nas oślepiało)
Tak, zalegam w ścisłych relacjach z Mr. High. 
Szkoda tylko, że moja skrzynka odbiorcza nie jest zasypywana jego wiadomościami, a Mr. Króliczka. Głupie porównanie? GŁUPIE, ale nie mogę się powstrzymać. 
Zachowanie kontaktu: 1:0 dla Mr.Króliczka
Namiętność: 1:0 dla Mr. High
Komentarz? Powstrzymam się. Mr. High, ahhh ten Mr. High! Nie można mieć wszystkiego!
WHAT THE F***?!
Jako singielka na bieżąco przygotowuje się do podróży na planetę Mars. Studiuję książki, liczne poradniki, słucham porad znajomych i kiedy jestem juz pewna, że zdobyłam tajną wiedzę, czego tak naprawde pragną mężczyźni...dochodzę do wniosku, że tak naprawdę to NIC NIE WIEM. 

"Nie odzywaj się do męskich członków, a będą jeść Ci z ręki! Mr. Króliczek zacząć wydzwaniac jak opętany...teraz, kiedy odpuściłam. Teraz kiedy przestało mi już zależeć! A co z czasami kiedy moje oczy były zaczerwienione i spuchnięte od płaczu?! Pytam-GDZIE ON WTEDY BYŁ? Mars, to planeta w której nigdy sie nie rozeznam" - takiej treści wiadomość wysyłam Sis, która podobnie jak ja, KICA.
"Zastosuję się do tej rady!" - odpowiada natychmiast

Dzień później, ponownie zadzwonił: KIC KIC, ble ble...
Słuchałam uważnie. Niewątpliwie lał miód na moje uszy. Ha! 
Słuchałam jak słucha się bajki o Mikołaju co przynosi darmowe prezenty, 
jak bajki o Królewnie, która zostaje przy jednym i tym samym księciu, 
jak 12 latka z planami zdobycia świata w ciągu najbliższych 2 lat, 
jak krowę-Muuuu, 
jak kaczkę-Kwa Kwa, 
jak dziecko-A gu-gu, 
jak Mr. Króliczka-Kic-Kic. Miło. Nic więcej.
Zaraz po tym, otwieram mojego ulubionego - cytrusowego Redds'a i BEKAM NA GŁOS. Taaaa,  gdybym tylko umiała. Wybaczcie ten mały dramatyzm.

23 komentarze:

  1. A ja bekam na głos, ha!

    OdpowiedzUsuń
  2. Poco się męczyć i szukać wiedzy o tym czego pragną mężczyźni. Myślę, że nie mamy co dzielić czego pragną mężczyźni, a czego pragną kobiety (tego tak naprawdę nigdy nie ogarniemy), a należy szukać czego my pragniemy ! I to jest dla nas najważniejsze ! Związek jest zawsze swojego rodzaju biegiem z przeszkodami na drodze naszego szczęścia i miłości. Fajnie jak w związku (bo tak wybrali) są dwie osoby, które wiedzą czego chcą czego pragną i kochają i szanują siebie, a przy okazji siebie nawzajem i nikt tak naprawdę od tej drugiej osoby nie oczekuje i przyjmuje z wdzięcznością to co mu ta druga osoba oferuje. Stawiając drugiej osobie wymagania i oczekując dowodów miłości można popaść w nieporozumienia i powikłać strasznie to co jest takie proste. Miłość najważniejsza. Nie patrzmy się, że ty jesteś kobietą, a ty mężczyzną...jesteśmy ludźmi. Nasze zainteresowania i oczekiwania itp. itd. nigdy nie będą szły jednym torem, w niewielkim zakresie naturalnie będą się pokrywać w większym zakresie na siłę będą przymuszone aby w jednym kierunku zdążać (jak konie w zaprzęgu). Patrz co Ciebie uszczęśliwia i Twojego wewnętrznego człowieka:-). To, że nagle kica nie może mieć wpływu na twoje decyzje, to że brak kontaktu też nie. Możemy się zdecydować z jakim koniem wejdziemy w zaprzęg i mieć nadzieję, że będziemy galopować przez życie jak rumaki, a nie obudzimy się ,któregoś ranka u boku zwykłego wałacha, któremu nie chce się już kicać ;-).

    OdpowiedzUsuń
  3. W twoim życiu miłosnych, że tak powiem, widzę wielki chaos;D Czemu to tak jest, że facet którego chcemy niekoniecznie chce nas i na odwrót? Eh..

    Ale życzę Ci powodzenia!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepraszam, że od czasu, gdy zaobserwowałam do chwili napisania komentarza upłynęło tyle czasu, ale po przeczytaniu pierwszych zdań wiedziałam już, ze nie mam prawa wypowiadać się na temat fragmentu wyrwanego z kontekstu. Tak więc przeczytałam blog od deski do deski, poznałam Twoją historię. Wyłoniła mi się wspaniała, niezwykle uczuciowa i walcząca o szczęście w życiu kobieta.
    Mężczyźni, których spotykasz, nie doceniają daru od losu.

    Będę z chęcią śledziła Twoje losy. Przede wszystkim życzę Ci wytrwałości i cierpliwości. Miło czytać o dynamicznym romansie z Mr Highem :)
    Również uwielbiam cytrusowego Reddsa :] :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Thanks,for your lovely comment on my blog.^^
    Maybe follow each other???

    OdpowiedzUsuń
  6. myślę, że i na Ciebie przyjdzie pora;D
    Po prostu nie wyczekuj Miłości, sama niespodziewanie przyjdzie;-)
    Pozdrawiam i obserwuję;]

    http://ania1991.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Such anice pics ! Maybe we could follow each other ?:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Przeczytałem i muszę stwierdzić, że bardzo dobrze mi się czytało.
    Czasami bywa tak w życiu, że nie zawsze mamy to co chcemy, lub co uważamy, że powinniśmy mieć. Ja bym Króliczkowi dał szansę :)
    Byłem w podobnej sytuacji ostatnio i dostałem tę szansę i myślę, że wykorzystuję ją właściwie :)

    Pozdrawiam
    Informuj mnie proszę o nowościach :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie, nie, nie nie Króliczek! Mr High!

    OdpowiedzUsuń
  10. Sooo beautiful!!!

    You have a really great blog here. I follow you from now. And I would be happy if you could come back and follow me too :*

    Lots of kisses,

    Nicoleta - REINVENT YOURSELF

    www.nicoleta.me

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajnie słuchać takich rzeczy od mężczyzn, od razu kobieta się inaczej czuje :)
    Świetnie napisane :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To taka magiczna różdżka - Czary mary! i już wpada się w cudowny nastrój =)

      Usuń
  12. tylko problem w tym, że w zamian oczekuje...niańczenia (przynajmniej takie sprawia wrażenie)

    OdpowiedzUsuń
  13. Lovely blog! I'm your new follower. Would you like to follow each other on gfc? Kisses from Italy, Lucy www.tpinkcarpet.com

    OdpowiedzUsuń
  14. chaos nie jest zły c:
    ależ oczywiście, walczę i się nie poddaję! :))

    OdpowiedzUsuń