czwartek, 14 lutego 2013

KOSMOS W MOJEJ GŁOWIE

Usilnie byłam przekonana, że internetowe wiadomości, to bura forma przekazu. Zmieniłam zdanie 
Weźmy pod lupę portal na którym większość z Nas ma profil (dzisiaj, tylko to po Nim pozostało) Za jego pośrednictwem dowiedziałam się o tragedii i w końcu...przeczesuje profil poznając Mr. High, po prostu. Za każdym razem karcę się. WTEDY... niesłychanie mi przeszkadzało informowanie o tym gdzie jedzie, co robi, co je... dzisiaj dziękuje mu za to. Takim chcę Go pamiętać:  super tata, entuzjasta życia i cichy wielbiciel. 
To dramatycznie zabawne jak człowiek nie docenia świata. 
Byłam zajęta sobą (dręczącymi mnie wspomnieniami) by na chwilę się zatrzymać, zapytać, zapewnić i podtrzymać znajomość. Nie jestem zła na siebie, ale żołądek obraził się na mnie, podobnie jak głowa. ABSTRAKCJA. KOSMOS. 


"Haniu, nadal możesz rozmawiać z babcią, mówić "dzień dobry" kiedy się budzisz, "dobranoc" kiedy kładziesz się do łóżka. Możesz też machać rączka do nieba, nawet wysłać laurkę...Spróbuj Haniu" - słowa Sis o jej młodej podopiecznej, która przeżywa tragedię, przeszyły mnie od środka.

Wierze, że kiedy zapalam wieczorem świeczkę, On uśmiecha się do mnie, z góry...

2 komentarze:

  1. Musi Ci być dziś trudno, ale świeczka to też jakieś światełko :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Strasznie mi przykro ... Naprawdę ...
    Wczoraj przeczytałam w pewnej książce bardzo prawdziwe i szczere do bólu zdanie: "... to, co się posiada, nigdy nie zrekompensuje tego, co się utraciło." Niby to oczywiste, ale zapiekło i przykuło moją uwagę na dłużej. Podobnie jak słowa napisane przez Ciebie "To dramatycznie zabawne jak człowiek nie docenia świata". Może to czas obudzić się z letargu ...
    Trzymaj się.

    OdpowiedzUsuń