Nie chcę już alkoholu, działa tylko doraźnie, chwilowo.
Cały czas mam ściśnięty żołądek. Jest mi niedobrze na samą myśl o tragedii (myśl ta, nie daje mi wytchnienia...ani...jednej...chwili...ani...jednej....) Wspomagam się środkami uspokajającymi i nasennymi naprzemiennie z przeciwbólowymi. Niestety...niewiele mają wspólnego z właściwościami opisanymi na ulotce.
Jego syn. Nie potrafię sobie wyobrazić jak ten maluch sobie radzi.
A MOŻE TO ŻART?
wszystko trzeba przeżyć do ostatniej łzy...potem bywa lepiej...czytam i myślę o Tobie ciepło :)
OdpowiedzUsuńJa bym odwrotną tabletke wolala ;p
OdpowiedzUsuńWiem, że czekoladowy wirtualny buziak też niewiele da, ale mimo wszystko... :*
OdpowiedzUsuń