niedziela, 6 stycznia 2013

KATAPULTA

- Dzisiaj Twoja inauguracyjna "pierwsza randka w kuchni" Aaaaaa! Jak samopoczucie przed kulinarno-miłosną rozgrywką z Dr. Dollitle? - byłam podekscytowana, jakbym to ja przygotowywała się na randkę
- Nic z tego. Napisałam mu, że mam inne plany
- Jak to? Co się stało? Spanikowałaś?
- Wyswobodziłam się. Uznałam, że to nie ma sensu. Weterynarz, to kolejny zawód, obok prawnika i lekarza który jest śmiertelnie nudny  - odparła nie trajkotając długo
- Do tej listy dopisz zawod policjanta...- odłożylam słuchawkę. Chociaż przyjmowałam tę wersję wydarzeń, byłam zawiedziona obrotem spraw. 
Sis bezceremonialnie potrzebuje emocji na miarę skoku na bungie, balansowania pomiędzy pewnym gruntem a przepaścią. Dużej dawki adrenaliny. Spróbowała zakłamać swoje pragnienia, jednak ten myk nie miał prawa bytu, jak się okazało...
Dzisiaj i ja byłam umówiona na randkę z "dobrą partią" - Mr. Króliczkiem vel Mr. Policjantem vel gdybyś-chciała-żebym-cię-objął-to-uczyń-to-wpierw-jesli-mnie-nie-pocałujesz-pierwsza-to-nici-z-całowania. Nic dziwnego, że nie mogłam się przekonac do słuszności spotkania. Nie traktowałam przecież tej relacji poważnie odkąd pojawiły się nonsensy w stylu " ja chcę, On nie chce. On chce, Ja nie chce" Z jednej strony wizja nudnego wieczoru z mężczyzną, z drugiej wizja samotnego wieczoru = B-A-L-A-N-S-O-W-A-Ł-A-M czekając na odzew 
"W kawiarni, jaką...wybierze. W restauracji, jaką...
wybierze. W muzeum, jakie....wybierze. Na
spacerze trasą, jaką....wybierze. Na ławce w parku,
którą....wybierze. Na wale ochronnym, jaki...wybierze.
I w ogóle w każdym miejscu, jakie...wybierze. W DOMU"*
Pod koniec dnia rozbroił mnie!: "Ehhh, kobiety. Nie mówię nic, ale mieliśmy się dziś spotkac..."
"Dzisiaj trudno o mężczyznę z inwencja" - brzmią w mych uszach słowa Caroliny
Czy ja oczekuje niemożliwego?
Może i Ci mężczyźni są romantykami...Mamy jednak dość gierek, braku iskrzenia. Jesteśmy mądrymi, niezależnymi i poukładanymi kobietami, które zasługują na coś więcej niż rozmowy o wkładaniu palca do tyłka konia czy "zimnych ciałach". Mamy prawo wymagać choć kszty uwagi większej od National Geographic czy Kryminalnych zagadek
I tak oto pomysł pt. "Dobra partia-miłość-sex" okazał się fiaskiem (co było do przewidzenia) Powinnyśmy być bardziej przewidywalne. Dobre partie mają bowiem poważniejsze rzeczy do zrobienia niż zgłębianie się w tajniki kamasutry...
cytat: "N@pisz do mnie"Glattauer Daniel

13 komentarzy:

  1. Niestety ja już wiem, że i taki, co lubi zgłębiać ze mną kamasutrę nie jest "dobrą partią" ://

    OdpowiedzUsuń
  2. no wlasnie dobre partie ze zawsze maja to cos to iskre ktora powoduje ze jest fajnie...

    OdpowiedzUsuń
  3. Szczerze to ja bym zrezygnowała z Mr. Króliczka. On sam nie wie czego chce. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Szczerze to ja bym zrezygnowała z Mr. Króliczka. On sam nie wie czego chce. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Rzeczywiście... o inwencje u nich trudno... Bardzo Mądry Mężczyzna jest wspaniały... ale z inwencją też średnio... ciekawe skąd im się to bierze...


    P.S. Masz rację. Dbanie o innych bywa prostsze niż dbanie o siebie... bo o sobie często w biegu zapominamy ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. są na świecie dobrzy mężczyźni. mój narzeczony jest partią idealną - czuły, romantyczny,kreatywny, gotów pojawić się przy mnie bez względu na całą resztę... Ty też swojego spotkasz.

    OdpowiedzUsuń
  8. tzw. dobre partie, to przeważnie naprawdę złe partie w bardzo dobrym kamuflażu ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja zamieniłam złą partie w dobrą więc na brak fantazji nie narzekam;d

    OdpowiedzUsuń
  10. Spróbuj może sama przyjść na randkę z kwiatami. Wytłumacz, że przecież ktoś w parze musi być romantyczny ;-) Jak nie jest głupi, zrozumie aluzję. Albo poinformuj, że "dzisiaj wszystko będziemy robić tak, jak Ty zaplanujesz. Zaskocz mnie." Tylko potem nie skarż się, że wszystko zrobił nie tak, jak Ty chciałaś :-)
    Wiesz, to nie jest takie złe rozwiązanie, kiedy facet zgadza się na wszystko, co zaproponujesz i robi tak, jak Ty powiesz...

    OdpowiedzUsuń
  11. Zależy, jak na to spojrzysz. Dla mnie ważniejsze od "przynieś mi kwiatki i zapal świece przed seksem", ważniejsze jest, aby facet o mnie dbał, czy umiał coś zrobić w domu.

    Kiedyś oczekiwałam więcej, ale mój A. powiedział, że to go frustruje. Mało, który facet jest romantykiem, a my naoglądamy się nie wiadomo ilu seriali i wyobrażamy sobie nie wiadomo co, bohatera, mechanika, bogacza i to czułego, pełnego namiętności.

    Nie ma ideałów. Osobiście polecam wpierw się z facetem trochę zaprzyjaźnić. Jeśli jest godny zaufania i dobrze będziecie się ze sobą bawić, wtedy dopiero zadaj sobie pytanie, czego od niego jeszcze chcesz. Bo jak nie ma uczucia to cóż... szukamy ideałów, aby rozsądkowo siebie przekonać, że jest ok.

    OdpowiedzUsuń