sobota, 13 października 2012

ŁZY

Gdzie podziały się moje łzy? 
Zaginął po nich wszelki ślad. 
Muszę wytropić, rozszyfrować nagłe ich zniknięcie. 
Potrzebuję ich, NATYCHMIAST.
Czy jest wśród Nas jakiś kryminolog?
Jeśli ktoś wie coś na temat okoliczności ich zaginięcia, proszę o pilny kontakt!
...a może rzeczywiście każdy ma określoną liczbę łez, ja swoje już wypłakałam.

18 komentarzy:

  1. a no co Ci te łzy kochana? to miałyby być łzy szczęścia czy raczej rozpaczy? jak się tak człowiek wypłacze to niby lepiej na duszy, ale za to nochal czerwony, ból głowy murowany i w ogóle niefajnie jest...
    bo jak potrzebujesz łez dla samego faktu ich posiadania, to zawsze można sięgnąć po cebulkę ;)
    singielka pozdrawia singielkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Łzy wcale ci niepotrzebne! Lepszy uśmiech ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zatęskniłam za Nimi.
    Muszę się porządnie wypłakać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to nic nie straciłaś. Dlatego Twój rozum odmawia łez :-) A Ty chcesz płakać, bo niby tak trzeba - popłakać, jak ktoś, kto nas chciał już więcej nie chce. Bzdury. Płakać możemy jak straciliśmy tego, kogo my chcieliśmy. Ty chciałaś miłości, zrozumienia, relacji, ciepła, wzajemności. Chciałaś WSZYSTKIEGO. Czy Mr. High dawał Ci to, czego pragnęłaś, czego potrzebowałaś? Tylko nie kłam sobie.

      Usuń
    2. Ja też uważam, że to, że go "straciłaś" to jedna z lepszych sytuacji w Twoim życiu, zobaczysz!
      Pomimo wielkiego bólu w sercu i ciele którego nikt i nic na ten moment nie jest w stanie ukoić!
      Buziaki i pozdrowienia!
      Pamiętaj, że Zawsze po burzy wychodzi przepiękne, gorące słońce!
      I tego się trzymaj!

      Usuń
    3. No Sprinster, chyba jestem jeszcze na etapie okłamywania siebie. Moje nadzieje, zbyt szybko związały się z Nim.
      Chociaż,
      może łzy nie akceptują podania o Mr. High. Może rzeczywiście nie ma za kim płakać.
      W końcu, dał mi tylko namiastkę "tego czegoś"

      Usuń
  4. Niektórzy mówią, że łzy mogą się skończyć. Ale ja w to nie wierze, może trzeba im jakoś pomóc wypłynąć? Może za długo je w sobie dusiłaś?

    trzymaj się ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  5. koniec z lzami bo ich zabraknie jak naprawde beda potrzebne:)

    OdpowiedzUsuń
  6. "Nikt nie zasługuje na twoje łzy, a ten kto na nie zasługuje na pewno nie doprowadzi cię do płaczu." Gabriel García Márquez

    OdpowiedzUsuń
  7. Przytulam Cię i płaczę razem z TOBĄ...tylko nie za długo ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. "JAK PŁAKAĆ
    Instrukcja

    Nie bacząc na przyczyny, skupmy się na prawidłowym sposobie płakania, pod czym należy rozumieć podchlipywanie ani nie wywołujące większego poruszenia, ani nie będące afrontem dla uśmiechu przez swą równoległość i tępe podobieństwo. Zwykłe, przeciętne chlipanie polega na ogólnym skurczu twarzy i dźwięku, któremu towarzyszą łzy i smarki, te ostatnie dopiero pod koniec, bowiem płacz kończy się, kiedy energicznie wysiąkać nos.

    Aby płakać, skieruj wyobraźnię na siebie samego, a jeżeli ci się to nie uda, ponieważ nabrałeś zwyczaju wierzenia w świat zewnętrzny, pomyśl o kaczce, którą oblazły mrówki, albo o tych zatokach w Cieśninie Magellana, do których nie wpływa nigdy nikt.

    Przechodząc do płaczu jako takiego, należy efektownie zakryć twarz obiema rękami, dłonie do wewnątrz. Dzieciom poleca się płakanie w rękaw kurteczki, najlepiej w rogu pokoju. Średni czas trwania płaczu - trzy minuty."
    Julio Cortazar

    Jak już płakać, to tylko tak. I nie dłużej niż trzy minuty.! ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. "Nie będę płakać, mam za drogi tusz" :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Do łez nie można się zmuszać ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. a ja to doskonale znam...jest ci smutno...wiesz ze się oszukiwałaś..powinnaś sie wypłakać a nie możesz...jesteś moim sobowtórem??

    OdpowiedzUsuń