wtorek, 9 października 2012

DEJA VU

Mam deja vu. Znowu SHIT! mam SHIT! wrażenie SHIT!, że SHIT! Go SHIT! wymyśliłam  SHIT! Nie pisze, nie dzwoni, nie daje znaku życia. TOTALLY SHIT! Chyba czas spasować. Brakuje mi motywacji do ciągnięcia GRY-W-CHOWANEGO.
"Pałka zapałka dwa kije.
Kto się nie schowa ten kryje.
Raz dwa trzy, kryjesz ty.
SZUKAM!"
Zabawa ta potrafi być uroczo ekscytująca, ale  kiedy ma się 7, a nie 27 lat...
Coraz częściej zastanawiam się na tym czy nie padłam ofiarą przelotnego romansu. Tracę też nadzieję, że kiedykolwiek dowiem się, czy moja kobieca intuicja miała rację w kwestii "szkarłatnej litery" To były domysły (w końcu oznajmił RAZ, że nie jest z nikim związany-jeśli dowiedziałabym się, że to nieprawda... Niech go cholera!) Niby mogłam bardziej naciskać, jednak nie lubiłam się narzucać. Nie taki mam charakter. Przy nim nie byłam w stanie zebrać myśli, jakkolwiek bardzo bym się starała. NIEWAŻNE. Chyba czas na mnie. Muszę znowu spakować do walizki: 1) rozbudzoną namiętność 2) ciche nadzieje i plany 3) motylki w brzuchu 4) pulsujące części ciała 5) głośny śmiech 6) motywację do działania.
Nie chcę ich oddać...

20 komentarzy:

  1. Na takie rozterki polecam "Miłość w 90 dni" Diana Kirschner

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba rzeczywiscie czas ise spakowac...i ruszyc w kolejna ekscytujaca podroz, byc moze ze stacja Przeznaczenie...:)?
    Pozdrawiam cieplo:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Faith: not wanting to know what is true.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie, nie, nie oddawaj :) Może pora na Pana "Szczęście" ? :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cześć :-) Czytam Twojego bloga od jakiegoś czasu. Jeszcze nie komentowałam, to mój pierwszy wpis. Kurcze, nie chcę Cię dołować ale przerabiałam bardzo podobną sytuację. Było fajnie, wydawało się, że wszystko jest tak jak powinno być a potem znikał. Mówiłam,że udaje się na marsa. A potem, jak gdyby nigdy nic, znów się pojawiał. Chciałabym powiedzieć, że to się dobrze skończyło, ale to nie prawda. Wciąż jestem sama jak palec. Jedyne co zyskałam to spokój. Jeśli facetowi naprawdę zależy to zrobi bardzo, bardzo dużo żeby Cię zdobyć. Nie zapomni Twojego numeru telefonu. Nie wyjedzie na Marsa, potem nie będzie wracał z głupią wymówką.
    Przepraszam, że to mówię (znaczy piszę).
    Pozdrawiam i ściskam. Będzie dobrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie to samo przeżyłam...może to głupie ale pocieszające ze nie tylko ja byłam tak naiwna:)

      Usuń
  6. ehh.... Ci Mężczyźni, z nimi źle, bez nich jeszcze gorzej :(
    Ale życzę Ci dużo Słońca, żeby wyjrzało i rozjaśniło mroki niepewności :*

    OdpowiedzUsuń
  7. great blog! maybe we follow each other? let me know :-) greetings <3 www.yuliekendra.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Miało być pięknie jak nigdy, a jest jak zawsze? Ech. Nie tylko u Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Niech się w końcu zdecyduje, trzymam kciuki, nawet, jeśli trzeba będzie wziąć walizki i ruszyć dalej. ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja też trzymam kciuki :)
    Normalka, każdemu może się zdarzyć taki związek. Ja też byłem raz w podobnej relacji i nie żałuję ruszenia do przodu.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie musisz oddawać. Niektóre rzeczy pakuje się, odstawia gdzieś na bok, żeby nie potykać się o nie w codziennym życiu i wyciąga, gdy znów stają się potrzebne.
    Wiem, że moja rada nic nie da, jeśli on znów się zjawi, ale zastanów się, czy warto zawsze na Niego czekać. Z doświadczenia wiem, że kiedy zaczynasz żyć swoim życiem, On nagle robi się znacznie bardziej zainteresowany.

    OdpowiedzUsuń
  12. w zasadzie deja vu z facetem w roli glównej to coś niezwykłego :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bejb, może mam tylko 26, nie 27 lat, ale radzę Ci - olej go szybciej, niż on Ciebie :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Przynajmniej twój nick będzie nadal aktualny :)

    OdpowiedzUsuń
  15. trzymam kciuki, za to że Ci się uda. Na pewno masz jeszcze wiele powodów do radości!!:)

    cieszę się, że odkryłam Twojego bloga, fajnie piszesz i będę tu z pewnością zaglądać :))

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja tam dalej jestem zdania, że masz prawo wiedzieć i nie byłoby to naciskanie. W zasadzie w każdej notce widać, jak dalej Cię to dręczy, więc czy nie lepiej zostać posądzonym o nadgorliwość niż męczyć się dalej? ^^

    OdpowiedzUsuń
  17. Moim zdaniem z tego nie wyjdzie juz nic dobrego. to oczywiste ,że facet nie traktuje tego tak poważnie jak Ty. Myśli tylko o soebie i nie bardzo go obchodzi jak Ty się z tym czujesz. Szkoda Twojego czasu na Niego choć łatwo odejść nie będzie..

    OdpowiedzUsuń
  18. Co by nie było, piękne chwile za TOBĄ do albumu Twojego życia.Lepsze to niż czytanie cudzych romansów. Nie szukaj złej prawdy, pomyśl, że umarł jak bohater na froncie , popłaczę trochę,a następnie żyj dalej swoim pięknym życiem:-*

    OdpowiedzUsuń