Tracąc magię, tracę zapał.
Walczę z silnie zakorzenioną - klasyczną postacią mojego partnera. Dla mnie mężczyzna, który wypada źle podczas fazy flirtowania (włączając to świat wirtualny) zostaje wyeliminowany, definitywnie.
Kiedy w towarzystwie Caroliny przyznaję się do swoistego sabotażu, jej mina zdaje się mówić, bym zeszła z puchatego obłoczku utkanego z mrzonek:
- Nie można tak szybko skreślać człowieka, każdy przecież ma swoje słabsze strony i dni. Poza tym, istnieje taki byt jak "niezrozumienie", faza docierania się musi trwać - dodaje
GRYMASY MR. MOTO
Ostatnia Nasza konwersacja (sms) przebiegała w systemie burzliwym - raptownie napisał coś w stylu "Dlaczego udajesz kogoś kim nie jesteś?"
Było bardzo przyjemnie, umawialiśmy się na spotkanie i nagle z takim tekstem mi wyparowuje?! WTF! Zaczęłam się zastanawiać czy sms'uje z dwoma odrębnymi osobami... Czyżby dziewczyna dorwała się do jego telefonu? Niezrównoważony, maniakalny paranoik? Yyyyy!
Wytłumaczyłam, że nie powinien mnie oceniać skoro mnie nie zna i nic o mnie nie wie. I TAK OTO ZAKOŃCZYŁAM TĘ ZNAJOMOŚĆ. Kiedy zadzwonił, nie odebrałam.
Procentowe przyznanie racji Caroli.
Opróżniając butelkę wina zadzwoniłam/oddzwoniłam. NIE BYŁAM PIJANA, NI WSTAWIONA! Jak bum cyk - cyk, PRZYSIĘGAM! Po prostu odczułam silną potrzebę potwierdzenia lub też zaprzeczenia tezy Caroliny "Faza docierania musi trwać?" Nie odebrał. HA! MIAŁAM RACJĘ, TO KUTAFON! Po minucie owy jaśniepan zadzwonił. Odebrałam-migiem. Gadu gadu, gadu gadu...
Do momentu...
Wypomniałam mu, że nie powinien pisac do mnie w taki sposób, DO K**** NĘDZY!
- OFICJALNIE OŚWIADCZAM, IŻ NIE ODPISUJĘ NA TWOJE SMS'Y. NIE CHCĘ ZASTANAWIAĆ SIĘ W JAKIM CELU TAK SIĘ DO MNIE ODZYWASZ, TY CZY TWOJA DZIEWCZYNA, CZY TWOJE ŚRODKI POBUDZAJĄCE.
Przyznał, że to tylko sms'owe żarty, że nie takie było ich przeznaczenie. W ramach rekompensaty zaprosił mnie na wspólny spacer.
Jestem już gotowa. Pragnę nowego roMANsu tak silnie, że za kilka dni mimo sprzeciwu lekarzy, potraktuję oko odpowiednimi kosmetykami I W DROGĘ SINGIELKO! KONIEC AUTODESTRUKCJI!