Usilnie byłam przekonana, że internetowe wiadomości, to bura forma przekazu. Zmieniłam zdanie
Weźmy pod lupę portal na którym większość z Nas ma profil (dzisiaj, tylko to po Nim pozostało) Za jego pośrednictwem dowiedziałam się o tragedii i w końcu...przeczesuje profil poznając Mr. High, po prostu. Za każdym razem karcę się. WTEDY... niesłychanie mi przeszkadzało informowanie o tym gdzie jedzie, co robi, co je... dzisiaj dziękuje mu za to. Takim chcę Go pamiętać: super tata, entuzjasta życia i cichy wielbiciel.
To dramatycznie zabawne jak człowiek nie docenia świata.
Byłam zajęta sobą (dręczącymi mnie wspomnieniami) by na chwilę się zatrzymać, zapytać, zapewnić i podtrzymać znajomość. Nie jestem zła na siebie, ale żołądek obraził się na mnie, podobnie jak głowa. ABSTRAKCJA. KOSMOS.
To dramatycznie zabawne jak człowiek nie docenia świata.
Byłam zajęta sobą (dręczącymi mnie wspomnieniami) by na chwilę się zatrzymać, zapytać, zapewnić i podtrzymać znajomość. Nie jestem zła na siebie, ale żołądek obraził się na mnie, podobnie jak głowa. ABSTRAKCJA. KOSMOS.
"Haniu, nadal możesz rozmawiać z babcią, mówić "dzień dobry" kiedy się budzisz, "dobranoc" kiedy kładziesz się do łóżka. Możesz też machać rączka do nieba, nawet wysłać laurkę...Spróbuj Haniu" - słowa Sis o jej młodej podopiecznej, która przeżywa tragedię, przeszyły mnie od środka.
Wierze, że kiedy zapalam wieczorem świeczkę, On uśmiecha się do mnie, z góry...
Musi Ci być dziś trudno, ale świeczka to też jakieś światełko :)
OdpowiedzUsuńStrasznie mi przykro ... Naprawdę ...
OdpowiedzUsuńWczoraj przeczytałam w pewnej książce bardzo prawdziwe i szczere do bólu zdanie: "... to, co się posiada, nigdy nie zrekompensuje tego, co się utraciło." Niby to oczywiste, ale zapiekło i przykuło moją uwagę na dłużej. Podobnie jak słowa napisane przez Ciebie "To dramatycznie zabawne jak człowiek nie docenia świata". Może to czas obudzić się z letargu ...
Trzymaj się.