piątek, 1 lutego 2013

MR. HIGH - NIEWYPOWIEDZIANE

Tak bardzo pragnę, aby telefon zadzwonił...abyś z tą samą spontanicznością i sporą dawką ADHD dezaprobaty w temacie powiedział: TO ŻART! *
Po raz kolejny analizuję każdą wspólną chwilę, każdą rozmowę, każdy żart, każde spojrzenie. To były zdecydowanie za krótkie, aczkolwiek ekscytujące chwile.
Obraz Twój budowałam na namiętności jaka Nas połączyła już na pierwszym spotkaniu. Obraz Twój miał też podwaliny mojego domniemania. PRZEPRASZAM. POWINNAM O WSZYSTKO PYTAĆ...
Już na pierwszym spotkaniu zapewniałeś o uczuciu, ja nie byłam w stanie wykrztusić z siebie żadnego zapewnienia. WYBACZ, ja tak bardzo bałam się kolejnego odrzucenia...

Mam tylko cichą nadzieję, że dobrze odczytałeś moje ciało, które samo Ci odpowiadało. Chyba nie do końca, skoro naszą zażyłość zamieniłeś na wiadomości w cyberprzestrzeni. Tak, sama jestem sobie winna.
Napisałeś dzień przed wypadkiem. Nie odpisałam...
Byłeś wspaniałym ojcem. Przepełniała Cię duma kiedy wypowiadałeś: "ojcem na pełny etat-nie weekendowym" Dbaj o Młodego nadal. Teraz jak nigdy wcześniej potrzebuje Ciebie...
Twój ostatni post dotyczył właśnie synka, znów zachorował-potrzebowałeś chwili odpoczynku-nie dostałeś wolnego.
Widziałam w Tobie najszczerszą pasję, przemęczenie, mnóstwo red bulla...
Kiedy mówiłam: Skup się na drodze! Ty zaczynałeś opowiadać o życiu na czterech kółkach, o tym jak codziennie przemierzasz setki kilometrów, o tym jak nic nie jest w stanie Cię zaskoczyć na drodze. Kochałeś jazdę. Sail!
Winny jest świat...pędzący bez opamiętania.
* Kto by w ten sposób żartował?

8 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pewnie czujesz się teraz okrutnie samotna, ale wiedz, że wszyscy, którzy tu są i czytają są w tej chwili z Tobą

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgadzam się z przedmówczynią w 100 %!!!
      Jesteśmy wszyscy z Tobą!

      Usuń
  3. Jestem z Tobą :* miałam łzy w oczach, kiedy to czytałam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Sił w zmaganiu z codziennością życzę Ci najbardziej. I ślę wirtualny uścisk.
    Ciężko znaleźć odpowiednie słowa w takiej chwili :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Współczuję. Ogarnia wszechobecny smutek, bo doskonale wiem jak to jest, gdy ktoś ważny spędza życie w budzie na kółkach, teraz jest w Warszawie, a za kilka godzin już na Łotwie. Trzymaj się. :*

    OdpowiedzUsuń
  6. chciałabym napisać coś mądrego, podtrzymującego na duchu, cokolwiek, ale boże, to taki trudny temat. nie wyobrażam sobie, przez co musisz przechodzić...

    OdpowiedzUsuń