Leżałam na sali porodowej wraz z Sis. Obie miałyśmy słodko zaokraglone brzuszki. Po bólach jakie Nam towarzyszyły, domniemam iż lada moment miało odbyć się "rozwiązanie".
Obudziłam się otępiała, z silnym bólem brzucha...wszelkie niedogodności miały się jednak nijak do szczęścia jaki odczuwałam podczas snu. Kiedy otworzyłam oczy, jeszcze kilka chwil odczułam szczerą radość. Potem nastał smutek, że to tylko sen, że to GÓWNO PRAWDA!
Nadal jestem samotna.
OKRUTNY SEN.
szukałam takiego własnie bloga :) od dziś będę tu codziennym gościem..
OdpowiedzUsuńMiło mi. Pozdrawiam;)
UsuńAhh piękna sprawa! :)
OdpowiedzUsuńUtopia
UsuńPodobno jak się czegoś chce, to wcale nie przychodzi.
OdpowiedzUsuńMoże nie chciejmy być z kimś?
Pozdrawiam. :)
www.malgo-pisze.blogspot.com
Nie chcę, nie chcę, nie chcę, nie chcę, nie, chcę...
UsuńCHCĘ !
Czy jest jakiś sposób, by nauczyć się "nie chcieć"? :)
nigdy nie mow nigdy moze akurat ktos sie pojawi i sie spelni ten sen ;)
OdpowiedzUsuńTak te sny to potrafia wyskoczyc jak gumk z majtek. Ostanio śniło mi sie, ze cąłowałąm sie na lekcji z kolegą w sli przy całj klasi. wtf? nie wiem.
OdpowiedzUsuńA może to nie sen, a przepowiednia?:D nie wiesz tego! :D
OdpowiedzUsuńSamotna to chyba nie... ;) W realu chyba też masz sis i jakiś przyjaciół? Brak związku to nie tragedia, chcesz? Chętnie Ci oddam swojego adoratora. Ja muszę odpocząć od facetów ;/
OdpowiedzUsuńSama, nie samotna - przejęzyczenie :)
UsuńPrzeważnie pragniemy tego czego nie mamy.
Podziel się swoim adoratorem (motylki w brzuchu - poproszę w zestawie)
Super, zapraszam też na mojego bloga
OdpowiedzUsuńhttp://www.milioner.eu/ i zachęcam do pisania, komentarzy i obserwowania :).
Ponoć bycie w ciąży we śnie bardzo dobrze wróży :-)
OdpowiedzUsuńPrzyjdzie kiedyś i Twoje pięć minut!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wiesz Kto Nie Ja - POWODZENIA!