- A co z Twoimi randkami? - zapytały niemal jednoczesnie
- Zrobiłam sobie przerwę.
- Jak to? A randka z Mr. Króliczkiem. Ostatnio zaprzysięgałaś, że dasz mu jeszcze jedną szansę?
- I uwierzcie, że chciałam, ale jak dać szansę, kiedy otrzymuję od Niego wiadomość "I co? I jak tam? Nie pojechałem do Wisły. Jestem w domu"
- I? Nie rozumiem - Carola ewidentnie nie wczuła się w moje potrzeby
- To ma być zaproszenie na randke? To ma być romantyzm?
- Wysłał Ci informację, czego więcej oczekiwałaś?
- Chociażby "Cześć"...
- Ja do Ciebie nie piszę "Cześć" też mnie skreślisz z listy?
- Ty nie pretendujesz do miana mojego mężczyzny
- Jeszcze chwila i wszyscy faceci będą zajęci, wtedy nie pogardzisz mną - Carolina pokazała mi język
- Umów się z Mr. Króliczkiem. Nie skreślaj Go. Dobrej partii się nie skreśla, bierz z Nas przykład. Carola umawia się z trenerem, ja z weterynarzem, a Ty z policjantem - wtrąciła Sis
- W takim sześciokącie zawojujejmy świat - podsumowała Carolina odpisując jednoczesnie na setnego sms'a do Mr. Trenera. Miłosny uśmiech igrał na jej ustach. Zazdrościłam jej.
- Niby ma to jakiś sens, ale jak być z mężczyzną, kiedy nie ma chemii? Ja nawet nie mam ochoty mu odpisac
- Podczas pierwsze randki z Dr. Dollittle przyłapałam się na tym, że wyłączyłam się całkowicie, myśląc o tym co muszę jutro w pracy zrobić. Podczas kolejnych randek co prawda jakieś fanfary namiętności prychały z jego ust...ale kiedy opowiadał o epidemii koni czy chorobach świń. On naprawdę kocha...te wszystkie zwierzęta. Skoro jest skłonny do tak wielkich uczuć, może pewnego dnia i mnie nimi obdaży?
- Na pewno Sis, na pewno...ale ja mam dość przewidywalności. Wiem jak moja randka będzie wyglądać. Umówimy się w miejscu X, które to ja z pewnością wybiorę i będziemy rozmawiać...rozmawiać...rozmawiać aż noc nas nie zastanie, aż nie powiem, że jestem zmęczona. Odprowadzi mnie pod dom, jak przystało na gentelmana. Nie będzie nawet "dziubnięcia". Pożegnamy się i finito.
- Tak właśnie moje randki wyglądają z Dr. Dollittle - uśmiechnęła się Sis
- A niby jak randki mają wyglądać? - zapytała Carola
- Rozmowy mają jakiś sens jeśli są szyte chociażby cieniutką nicią pożądania - odparłam
- Ha! Podczas pożegnania zawsze stosujemy myk "przybliżamy usta, chcemy się pocałować, ale żadne z Nas się nie odważy się poczynić tych kilku milimetrów bliżej" - zrelacjonowała Sis
- Urocze - nie mogłam powstrzymać uśmiechu
- Uroczy, tak samo jak świeży tymianek w doniczce, który mi podarował podczas ostatniej randki
-Step by step. Pierwsza była róża, potem tymianek i w końcu DRZEWO! - rozpromieniałam, gdyż właśnie rozkminiłam działanie Dr. Dollitle-mając w głowie tradycyjną maksymę "zasadzić drzewo, spłodzić syna, zbudowac dom"
Kochana powinnaś zrobić zakładkę z charakterystyką tych facecików, to znacznie ułatwiłoby mi połapanie się, kto jest kim:)
OdpowiedzUsuńRandkuj, baw się, bo to Twój czas:)
i mnie by się przydała, pomyślę nad tym, hehe
Usuńa może idź z nim na tą randkę, przynajmniej będzie trochę rozrywki ;D
OdpowiedzUsuńNowy Rok, nowi mężczyźni =D
UsuńCiekawy blog ...
OdpowiedzUsuńMiła odskocznia od tego co robię, co czytam, od tego jak żyję ...
Droga singielko podoba mi się tu ^^ Zapuszczam korzenie :)
Interesujące!:-))) Nowe wyzwania w Nowym Roku, powodzenia:)
OdpowiedzUsuńTak się cieszę, że trafiłam na Twoje literki :) Przede wszystkim spodobała mi się Twoja charakterystyka siebie samej :) Ja też właśnie zaczynam od "końca" i póki co miotam się przeokrutnie, aczkolwiek ten stan dopadł mnie nie po raz pierwszy... Fatum jakieś chyba ;) Ehh...
OdpowiedzUsuńPodobnie jak Kamila z Marzeń zapuszczam korzenie bo bardzo mi się tu podoba :)
Pozdrawiam,
Monika.
Fajna historia!
OdpowiedzUsuńZabawnie piszesz, świetnie się czyta! ;-)
Nie wydaje mi się, żeby to był oksymoron. Nie tędy leci ścieżka życia. Chyba cały widz polega na tym, żeby połączyć jedno z drugim w stu procentach?! Ale ja się nie znam, na takich sprawach, haha!
OdpowiedzUsuńTo co piszesz o "mykach" lub innych gierkach - wydaje mi się trochę takim picem na wodę - istnym fotomontażem - u ludzi w pewnym wieku szanujących siebie i kogoś. Napięcie, gra wstępna i takie sprawy - ok, ok - jeno chyba lepiej w sferze bliższej cielesności, niż tylko "parę milimetrów". A w takim wypadku, jak facet sobie nie radzi to i jest 101 sposobów na to, żeby kobitka przejęła inicjatywę - jak teoretycznie mogła by to zrobić Twoja Sis.
Rozwaliło mnie gdy przeczytałem "nawet dziubnięcia" - gdzieś jest jakiś spory zgrzyt w takiej znajomości, chyba. Serio, padłem po tym tekście :)
Sam raz utkwiłem w takim dziwnym stanie czy układzie, a z perspektywy czasu wydaje mi się, że to tylko nieporozumienie oraz należy się takich jałowych układów wystrzegać na kilometr. Wiadomo, nie zawsze wyjdzie - czy to zmęczenie - czy to gorszy dzień - ale na dłuższą metę to jest coś nie tak.
ojj no coz nie zawsze te randki sa jakie chcemy czasami nawet nie chemy z danym delikwentem umowić się po raz drugi zwlaszcza jak nie czuje sie tej chemii... ech ale w koncu to sie zdarzy :)
OdpowiedzUsuńhaha ale rozpracowalas tego Mr. Dollitle moze faktycznie tak chce to rozplanowac ;p
A moim zdaniem bardzo dobrze nie zgadzać się na byle co, tylko po to, aby "kogoś załapać".
OdpowiedzUsuńA zaprosić na randkę też trzeba umieć, niech sie faceci nauczą, że trochę romantyzmu nikomu jeszcze nie zaszkodziło :)
i tak, w gruncie rzeczy, rozchodzi się o seks;-)
OdpowiedzUsuńMyślę, że każdemu należy dawać szanse, ale jesli uważasz, że już nie warto to może w Nowym Roku należy poszukać tez kogoś nowego. Kogoś "świeżego". Kogoś kto zrozumie Twoje potrzebu, przy kim będziesz czuła się dobrze i będzie zawsze przy Tobie kiedy będziesz go potrzebować. Tylko daj sobie czas na szukanie. Myśle, że nie warto brać pierwszego lepszego. Pewnego dni spotkasz tego jedynego. Uwierz tylko w siebie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Czasami warto zaryzykować, chociażby dla samej siebie ;P
OdpowiedzUsuńtrzeba myśleć o sobie!
buziole!
Umawiaj się z Króliczkiem. Trening czyni mistrza :-)
OdpowiedzUsuńMoże trzeba jego jakoś sprytnie odryglować, wyjąć mu ten kij od szczotki, który połkną...a ukaże się światu demon miłości, namiętności i pożądania ;-). Jeśli się nie da to jak kto lubi, można tkwić w takich nieburzliwych relacjach i być szczęśliwym na spokojnie, a można szukać dalej burzy czy tornada, które pochłonie całkowicie :-)
OdpowiedzUsuń