Dwa dni temu spotkałam się z Czarującym Czarkiem. CC jest mężczyzną po czterdziestce, posiada rodzinę oraz dzieci (zaznaczam, na wszelki wypadek, hehe). Zawodowo zajmuje się szeroko pojętą muzyką: posiada własne studio nagraniowe, jest wokalistą, muzykiem i podobno …podrywaczem. Poznałam go podczas castingu, podczas którego poszukiwał tancerek do swojego zespołu. Na tym zakończę pełną charakteryzację jego osoby. Kiedy zapytał o Pana X, nie mogąc i nie chcąc kłamać, przedstawiłam fakt dokonany, a mianowicie, iż nie jesteśmy już ze sobą. Był w szoku (jak wszyscy inni…) Od razu wyrecytował mi listę GOTOWYCH ODPOWIEDZI na nurtujące mnie od samego początku pytanie „Dlaczego Pan X zrezygnował ze związku ze mną?”:
1. „Ktoś życzliwy musiał mu poopowiadać coś złego na twój temat”
2. „Pewnie jest zazdrosny”
3. „Może nie wytrzymywał presji, kiedy wyjeżdżałaś na koncerty i występy. Nie chciał ci o tym mówić, bo facet nie lubi się z takich spraw spowiadać.”
4. „ To irracjonalne. Na pewno do siebie wrócicie! Ja z moją zoną też się rozszedłem na pewien czas, by dać sobie trochę przestrzeni, by spojrzeć na związek ”z boku”. Tak się czyni, by upewnić się, iż druga osoba jest tą „jedyną”… „
Przyznaję, trochę mnie uspokoiły jego domniemane powody odejścia Pana X. Teraz chłonę jak gąbka każdą odpowiedź (nawet jak niewiele ma wspólnego z prawdą ; )) Wspominam o tym, gdyż wcześniej wypierałam dobre słowa, a krytykę zbyt brałam do siebie (?nie wiem dlaczego?) Co do ostatniego punku (4) do mych ust cisnęły się słowa
- Oh naprawdę? – sarkazm w czystej postaci. Zamiast wypowiedzieć to głośno, wzruszyłam tylko ramionami i uśmiechnęłam się dla spotęgowania wrażenia, iż przyjęłam do wiadomości jego „love story”.
Może i tak czynią pewne typy mężczyzn, ale są też pewne typy kobiet u których taki zabieg nie przejdzie!
Tego samego dnia (jakby tego było mało), na deser dorwał mnie w pracy kierownik...
- I jak ci się układa z Panem X? – zapytał w akcie osobistych pytań
W odpowiedzi, swoją mimiką twarzy dałam mu do zrozumienia, iż nie do końca wiem, co ma na myśli
- Wczoraj przyjechał po Ciebie. Myślałem, że już wszystko pod kontrolą.
- Nic bardziej mylnego. Przyjazd Pana X miał wymiar zawodowy.
- Jesteś pewna, że już do niego nie wrócisz? – drążył temat, jakby miał w tym jakiś cel (?)
- Facet, który po siedmiu latach podarowuje kobiecie TAKIE słowa, nie ma już u mnie szans – odparłam półsłówkami starając się „coś powiedzieć, by nic nie powiedzieć” Nie czuję się swobodnie. Nie mam zamiaru otwierać się przed wszystkimi i spowiadać się. Tym bardziej przed kierownikiem, MOIM SAMOTNYM KIEROWNIKIEM
- Nie żebym cię nawracał, ale przemyśl to raz jeszcze – zakomunikował po czym moje uszy zwiędły(Co on plecie?!) – Pan X jest mądrym, miłym chłopakiem... (Jakaś zmowa plemników?)
- Nie ma takiej opcji - Piorunuję go wzrokiem
- Nie zgrywaj takiej twardzielki, bo jeszcze będziesz tego żałować
Przez dłuższy moment przetwarzałam jego słowa. Zaraz po tym zdałam sobie sprawę, co zasugerował. Z nerwów otworzyłam usta…Musiałam zmienić temat. Musiałam!
Wszem i wobec wiadomo, iż zawsze byłam prawdziwym okazem „uprzejmej dziewczyny”. Na dużo ustępstw się zgadzam, na dużo nieudogodnień jestem w stanie pójść, jak tylko poczuję „tę nutkę”. Dziś, w jednej kwestii nikt nie jest w stanie zaprowadzić mnie w tak zwany ”kozi róg” Mowa tu o powrocie do Pana X. Jakkolwiek by mnie przekonywano, jakkolwiek wielkie artylerie argumentów by wyciągano w moją stronę, jestem na NIE. W moim słowniku nie ma nawet takiego zwrotu jak powrót do Pana X. Jeśli mężczyzna mówi, byśmy zostali przyjaciółmi…mężczyzna, który zawsze powtarzał, że z kobietą nie można żyć w stosunkach przyjacielskich. Pragmatyk, jak sam siebie określał, w kobiecie nie chce widzieć przyjaciółki…”Jeśli mi nie DAJE, to po co taką „przyjaźń” podtrzymywać?” (to jego słowa)…coś jest nie HALO! Tego pokroju facet w momencie traci na swojej wartości. Tak samo jak mi cholernie żal, tak samo jestem PRZEKONANA, że do niego nie wrócę choćby CHOLERA NIE WIEM CO!
I takim sposobem dobiłam do wyspy pierwszego oficjalnego dowodu, na to, iż rozstanie z Panem X daje mi wymierne korzyści! Eeeee, jestem dumna z siebie! Zaczęłam dbać o siebie emocjonalnie, czyli nawet akty desperacji nie są w stanie przykaraskać mi na nowo ODGRZEWANEGO KOTLETA. Wspominam o tym z tak wielką radością, gdyż przez ostatni rok stawiałam na sobie krzyżyk.
Bardzo dziękuję i zapraszam do OBSERWOWANIA dzięki czemu będziesz informowana na bieżąco o nowych zdjęciach, postach itd :)
OdpowiedzUsuńno to twarda z Ciebie sztuka :) a jeśli pewnego dnia Pan X stanie przed Tobą z oczami baseta i podkulonym ogonkiem, to serduszko nie zatrzepocze? (moje kiedyś zatrzepotało, ale rozum zapanował nad tą chwilową słabością)
OdpowiedzUsuńw każdym razie trzymam kciuki za postanowienie i konsekwencję, oj musiał Ci chłop solidnie na odcisk nadepnąć, piszesz o zmowie jajników, a ja tu widzę zmowę plemników i Czarujący Czarek i Samotny Kierownik z zaangażowaniem bronią Pana X, ciekawe dlaczego?;)
Moja Droga, ThimbleLady
OdpowiedzUsuńSama trzymam kciuki za swoje postanowienie...
Ps. jajniki-plemniki C H O C H L I K I =) -dzięki ;*
no prosze,ciekawie :)
OdpowiedzUsuńGratulacje! Cieszę się, że wszystko zmierza w dobrym kierunku!!! :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńHaha, nie wiem o co chodzi. ;d Ja to po prostu lubię ^^
OdpowiedzUsuńhmm cena zależy od pojemnika :PP
OdpowiedzUsuńzobacz sobie na synesis.pl :P
Na zdjęciach dwie moje siostry ;]
OdpowiedzUsuńNie wiem czy kiedykolwiek dodam swoje zdjęcie ;p
Aaaaaaa nowy post . Wymyślę na poczekaniu rymowankę:
OdpowiedzUsuńChoć mężczyźni pełni są plemników,
kobiety łączy solidarność jajników!
Dziękuję, można bić brawo.
Czytam dużo. Różnych takich książek o "odnajdywaniu siebie" też. No i w jednej z takich właśnie książek "jedz, módl się, kochaj", mogłabyś się zakochać. Ona, jak żadna inna pokazuje, że kobieta po rozstaniu z mężczyzną GRYZIE ŚCIANY. Chodzi po suficie. I w ogóle destrukcja.
ALE.
Ale w końcu odnajduje harmonię. Ból można przekuć w coś naprawdę dobrego, tak więc polecam też Beatę Pawlikowską: "W dżungli miłości". Jezu, dziewczyno. Masz jednego z najlpszych blogów, jakie znam. W sumie najlepszego z "życiówek".
Trzymam kciuki za postanowienie ;d
OdpowiedzUsuńŚwietny blog!! Rewelacyjny sposób na terapię ;). Trzymam kciuki i śledzę od dziś na bieżąco, a zaległe posty to lektura na dzisiejszy wieczór. Pozdrowionka!
OdpowiedzUsuńŚwietny blog :)
OdpowiedzUsuńDzięki za miłe słowa;)
OdpowiedzUsuńRewelacyjne , wciągające , lekko pisane. Dlatego dodałam do obserwowanych :) Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńNo i brawo! Odgrzewanym kotletom (tudzież miłościom) mówimy stanowcze NIE!
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz:)
OdpowiedzUsuńA jak Tobie poszło?;> Dostałaś się w 2 turze?;>
Jedynie Ty będziesz wiedzieć, czy warto wrócić do byłego. I nigdy nie mów nigdy. Serca nie da się oszukać i wszystko jest możliwe:)
Pozdrawiam i 3 maj się ciepło:*:)
A no coś czuję, że ten blog będzie miał powodzenie w blogsferze :)) Nie pytaj dlaczego- po prostu ja to WIEM :D Jest bardzo ciekawy i interesujący- pierwszy raz spotkałam się z tego typu blogiem w rodzaju pamiętnika. ;D
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za postanowienia ;DD
Ps. Ja się BARDZO często uśmiecham :D
hoopy-style.blogspot.com
Ładny blog
OdpowiedzUsuń+ obserwuję
Liczę na to samo
i dziękuje za komentarz ♥
Ja też trzymam za Ciebie kciuki. Teraz myśl o sobie i dbaj , jak to napisałaś, emocjonalnie! Pozdrawiam ....
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się Panem X, jesteś za fajna :)
OdpowiedzUsuńU nas na blogu pojawiła się nowa notka- o współpracy z firmą Synesis. Serdecznie zapraszamy, bo naprawdę warto.
fajnie piszesz :) dzięki za odwiedziny mojego bloga
OdpowiedzUsuńdziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie , niedługo nowy post :)
OdpowiedzUsuńMężczyznę dodałam chyba właśnie ze względu na to jak on sam wygląda. Nie ze względu na outfit. :D
OdpowiedzUsuńŚliczny jest xd
Dziękuje ;*
OdpowiedzUsuńMasz bardzo fajny sposób pisania :)
Fajnie że się tu znalazłam :) Dzięki za Twój komentarz. Chciałam Cię zapytać dlaczego po tylu latach bycia razem on nagle zerwał, ale nie musisz odpowiadać jeśli by Cię to miało zranić. Zawsze jak słyszę takie historie to jest mi przykro i boję się że i mnie może spotkać to samo, chociaż nic na to nie wskazuje. Ale jest na świecie dużo naprawdę fajnych facetów, nie wszyscy to dupki i ja w to na prawdę wierzę. Pozdrawiam serdecznie Laura :)
OdpowiedzUsuńJestem już, jestem. Nigdzie nie uciekam już :D
OdpowiedzUsuńDroga Lauro
OdpowiedzUsuńChciałabym Ci odpowiedzieć na pytanie dlaczego Pan X zrezygnował ze związku ze mną. C H C I A Ł A B Y M, jednak nie jestem w stanie, gdyż sama poszukuję odpowiedzi na to pytanie... Podobno nikt z dnia na dzień nie mówi ŻEGNAJ!, mnie to właśnie spotkało...
Blogowiczki, moje kochane
D Z I Ę K U J E za miłe słowa, nawet nie wiecie jak bardzo mi POMAGACIE ;*
też wychodzę z założenia ''może się przyda'' ale w końcu się zebrałam w sobie ;P
OdpowiedzUsuńNo cóż... Rozwinąć. Było po prostu tak,że zaprosił mnie Pan X na portalu społecznościowym i zwyczajnie zaczęliśmy ze sobą pisać. Jakiś miesiąc to trwało, chociaż nie gadaliśmy codziennie. Później spotkaliśmy się raz ( on przyszedł z kolegą, ja z koleżanką, którzy się znali) nie wiem co sobie naobiecywał, ale czułam się dziwnie w jego towarzystwie, bo dawał bardzo jasne sygnały, ale ja mu później napisałam, ze nie mam ochoty się pakować w żadne związki( z powodu ostatniego załamania na tle miłosnym) Wtedy przez jakieś 3 dni mi pisał, ze to będzie dobre dla mnie, bo zakocham się w Nim i będziemy szczęśliwi. Najlepsze jest to, że on mówił całkowicie poważnie. Jeste o rok starszy. Hahah. To byłoby na tyle. Więc jestem zadowolona, ze zerwałam z Nim kontakt, i dałam mu do zrozumienia jasno, ze mojej decyzji się nie podważa. Ma teraz inną, z która niby jest ( nie wiem czy tak samo podszedł do tej sytuacji, ale dla mnie to śmieszne) co do szkoły. Masz dobrze, z jednej strony, bo dłuższe wakacje. I identycznie jak ja, jeśli właśnie chodzi o poznanie "nowego świata" dobrze że co jakiś czas zmienia się szkoła i środowisko. taka odskocznia w życiu :)
OdpowiedzUsuńCzasami rozstanie jest najlepszym rozwiazaniem. I tak trzymaj, odbuduj sie psychocznie i jak tylko Ci trzeba.
OdpowiedzUsuńA mnie ugryzla osa. Wredna pinda, ale ja zabilam od razu.
No to byla wredna pinda, alez ta reka boli. Tylko dzieki antybiotykowi i naprawde rewelacyjnej masci moja reka w ciagu doby jest do uzytku. wczoraj o tej porze nie moglam tylko palcami ruszac, zero mozliwosci zgiecia w piesc a dzisiaj to juz rewelka, nawet chleb sama juz smaruje.
OdpowiedzUsuńPieprzone osy, na nie trzeba naprawde uwazac.
uwielbiam twoje posty! ;)
OdpowiedzUsuńlubie cie tym bardziej ze dajesz zdjecia z jednego z moich ulubionych seriali ;D
świetny pomysł z założeniem tego bloga! faceci potrafią być bezduszni i my kobiety też musimy być sukami hehe, uwielbiam twojego bloga i będę częściej wpadać. Obserwuję! ;))
OdpowiedzUsuńPost ze zdjęciami z Rumi się wkrótce pojawi :)
OdpowiedzUsuńJak na razie zapraszam na post ze zdjęciami z Gdyni :))
To jest Gdynia :)
OdpowiedzUsuńhaha też tak mam :))
OdpowiedzUsuńWow jak fajnie piszesz, rozumiem, że to z rodziału "prawdziwe życie", nie wymyślone zdania?
OdpowiedzUsuńJak czytam o tym X, to przychodzi mi tylko na myśl "kopnąć w dupę", ale to moja sprawa :D
Nice post! You have a great writing skill.:D
OdpowiedzUsuń"Facet to świnia" :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, dziękuję :) i zapraszam ponownie
OdpowiedzUsuńdbaj i walcz o siebie, trzymam kciuki. a na panu X postaw definitywnie krzyżyk, nawet pasuje :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten blog : )
OdpowiedzUsuńfajny blog, chyba bede wpadac czesciej ;)
OdpowiedzUsuń:)) nowa notka :)
OdpowiedzUsuńJa tez trzymam kciuki!!:)) swietny blog!
OdpowiedzUsuńNie moge jednego zrozumiec, pan X powiedzial "jesli mi nie DAJE to po co taka przyjazn podtrymywac?" troche to dziwne, ze facet mowi o tym swojej kobiecie (zakladam ze byliscie wtedy jeszcze razem) i nie zauwazylas w nim chama, wrednego typa? w sumie jak sie z kims jest to sie idealizuje jego osobe... wlasnie ja dlatego jestem ostrozna i staram sie zwracac uwage na wszystko co mowi moj chlopak, czasem az do przesady... pozdrawiam i takze jestem z Ciebie dumna singielko! ;))
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki! ;)
OdpowiedzUsuńObserwuję i liczę na to samo ;)
o rany po tym poście, jeszcze bardziej nienawidzę facetów haha :P
OdpowiedzUsuńnowy post:
http://wiggaa.blogspot.com/
świetnie to napisałaś :)
OdpowiedzUsuńLady Miyuko
OdpowiedzUsuńBardzo miło słyszeć, że zwracasz uwagę nawet na najmniejsze przewinienia swojego mężczyzny. Mam nadzieję, że dzięki temu unikniesz błędów, które stały się moim światem
Życzę Ci wszystkiego dobrego!
myślę, że to bardzo dużo dało! :D dziękuję! :)
OdpowiedzUsuńdodałam nowy filmik na youtube, zapraszam! :)
http://wiggaa.blogspot.com/
jeśli lubisz przeglądać modowe blogi zapraszam do mnie;) zachęcam do obserwacji;*
OdpowiedzUsuńdziękuję za komentarz;) a ten i inne biżutki są do przygarnięcia;) pozdrawiam:*
OdpowiedzUsuńDzięki za miły komentarz ;))
OdpowiedzUsuńMasz ciekawego bloga + dodaję cię do obserwowanych
:D
Pozdrawiam!
:D
zapraszam do śledzenia mojego bloga :)
OdpowiedzUsuńhttp://kamilwypych.blogspot.com/
http://ankyls.blogspot.com/2011/04/odpowiedzi.htmltu o tym pisałam;)
OdpowiedzUsuńfajny blog ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie.
nowa notka :)
OdpowiedzUsuńHej :) dzięki za komentarz. Eyeliner z Essence w ogóle się nie ściera, jest trwały i wodoodporny :) polecam!
OdpowiedzUsuńMOI DRODZY!
OdpowiedzUsuńMój blog nie jest tablicą O G Ł O S Z E N I O W Ą, jak widać zresztą...
Zatem proszę o nie dodawanie komentarzy reklamujących blogi. Z miłą chęcią odwiedzę każdego z Was, ale szczerze? Niektóre Wasze komentarze mnie skutecznie odstraszają.
DZIĘKUJE!