poniedziałek, 9 lipca 2012

MONOGAMIA vs POLIGAMIA

Jestem permanentną monogamistką. Formalnie, prawnie i faktycznie. Taka też byłam podczas mojego siedmioletniego, diablo monogamicznego związku z Panem X. Podczas gdy, moja (obecnie ex) przyjaciółka, podczas tych siedmiu lat wiedziała doskonale, kiedy, z kim i w jakim celu umawiać się z poszczególnymi mężczyznami.
Pan Słodkie Słówka
Pan Bohater
Pan Spontaniczny Sex
Pan Niedościgniony
itd.
Nadal mam wrażenie, iż kochała ich wszystkich tak samo jak siebie nienawidziła.
Pan Kalosz, stały bohater w życiu Bettiny zawsze stał blisko Niej. Nie-STRASZNA  mu była nawet informacja, o wszystkich Panach za jego plecami. 

Poczuł ból. 
Zaklął głośno.
Skarcił. 
Chciał ją wyrzucić, z domu, z serca, z swojej rzeczywistości. 
Przeprosiła, ot cała pokuta. Została. Poligamia.  
Czyż nie za mało korzystna transakcja dla monogamicznego mężczyzny?
To wina prawdziwej i szczerej miłości, z jego strony.
"Nie pomyl miłości z głupotą"

 Dzisiaj, podczas kolejnej randki z miastem, mym oczom ukazał się brzuszek. Ślicznie zaokrąglony brzuszek spacerujący po trotuarze. Nie mój. Poligamicznej Bettiny. 

Czy aby na pewno monogamia to szczęśliwy happy end?
W moim przypadku nie.

Ps. Wszystkim mamusiom (tym przyszłym także =) polecam film: "What to expect when You're expecting"/"Jak urodzić i nie zwariować". Nie dajcie się zwieść zbytnio zwiastunom, mówiącym jakoby była to kolejna schematyczna komedia. 
Podczas seansu, wzruszyłam się kilka razy.
Szczerze polecam. 

5 komentarzy:

  1. Świetne napisane. Ja rowniez jestem za monogamia ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawie ujmujesz wszystko w słowa (;

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja bym zdrady chyba nie wybaczyła. Bałabym się, że to się znowu powtorzy, bo niestety jestem zdania, że ludzie się nie zmieniają. Swojej natury nie da się zmienić, więc z pewnościa kiedyś na pewno by to sie powtorzyło.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny tekst, super się Ciebie czyta!

    OdpowiedzUsuń