Zastanawiam się ile czasu musi upłynąć by odeszła na dobre? Byłam pewna, że rok przekonywania siebie wystarczy...i pojawił się chochlik w postaci 'dobitnej tęsknoty' targającej mną na każdą możliwą stronę. @ Tulla - Tobie życzę nieco krótszej wizyty Panny T. ;*
czuję dziś DOKŁADNIE to samo.
OdpowiedzUsuńZastanawiam się ile czasu musi upłynąć by odeszła na dobre? Byłam pewna, że rok przekonywania siebie wystarczy...i pojawił się chochlik w postaci 'dobitnej tęsknoty' targającej mną na każdą możliwą stronę.
Usuń@ Tulla - Tobie życzę nieco krótszej wizyty Panny T. ;*
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTo uczucie jest najgorsze...
OdpowiedzUsuń