poniedziałek, 6 sierpnia 2012

WAKACJE SINGIELKI

JSwM wyjechała na wa­kac­je. Jedyne czego pragnęła to za­pom­nieć o tym co wy­darzyło się w jej życiu. 
Wszystkie natrętne myśli i gryzące problemy pozostały w do­mu...
OCZYSZCZAJĄCE ZERWANIE ŁĄCZNOŚCI...magiczne śniadania na tarasie, rozmowy z żwawym i przystojnym staruszkiem z sąsiedztwa, bardziej lub mniej kontrolowane spacery do centrum wszechświata, wymarzone warunki pogodowe, urzekająco piękne widoki rozpościerające się przede mną, góry, góry, góry, lasy pola!, wdzięczne krówki na wypasie, debiut nordic walking rozpoczynający się od salw śmiechu "podpierać się lekko o lasce będę za 50 lat!", chwytanie każdej z chwil, pokorne oddanie się działaniu promieni słonecznych, odprężające i energetyczne strumienie jacuzzi rodzące się w nurcie naturalnych źródeł, obiady na trawie, marchew z grządki, jabłka z drzewa, maliny prosto z krzaka, najurodziwszy bukiet kwiatów-pietruszki prosto z ogródka i ten wszechobecny za­pach…za­pach wspomnień z dzieciństwa...mamma mia! dreptanie w strugach deszczu, "wycudowana podróż na stopa", "- Co Pani robi, że jest taka śliczna? - Raz na jakiś czas rzucam wszystko i biegnę się całować!", mini lumpeks mający na stanie tyle sztuk ubrań ile zdołałam upchać do  wakacyjnej walizki z tygodniowym terminem ważności, "minęło już prawie dziesięc lat...- Ten dowód to tymczasowy? - Nie rozumiem? - '94 rocznik - Taaaa!", kosztowanie miejscowych wypieków w niezwykłym towarzystwie: siorbającej leniwie kawy i przeuroczego akcentu-kultury-nawyków, chichrający księżyc szklący się w górze, świerszcze grające cudowne melodie do snu, nabrzmiałe, uwierające wspomnienia spełzające do rozmiarów filigranowych, lekkich jak piórko- niewidzialnych- tralalala. Kocham. 
Spakowałam już wszystko. Ar­ri­veder­ci! 
...mam nadzieję, iż owa magia babrać będzie się jeszcze długo.
- Zobacz kochana - pani Lukrecja szepnęła do mojej mamci, zaraz po tym jak ich koleżanka z pracy oddaliła się na bezpieczną odległość. 
- Czterdzieści lat. Na tym świecie ma właściwie tylko mamę. Kiedy jej zabraknie, zostanie sama jak palec, a to niedobrze jest być samym... Zobacz na Nas. Mamy swoich mężczyzn...najgorsza kłótnia z Nimi jest doskonalsza niż samotność............

17 komentarzy:

  1. Też uwielbiam biegać boso po trawie, bardzo mnie to relaksuje i rozluźnia dając ogrom siły na kolejne tygodnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten cudowny ogrom energii musi starczyć mi na cały rok... dopóty, dopóki nie pojawię się w równie cudownym miejscu zwanym "moim małym rajem na ziemi" =) Pozdrawiam

      Usuń
  2. Wakacje z samym sobą to najlepsze wakacje, bo w doborowym towarzystwie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Pieknie to opisalas. Z pasja ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słowa same wystukały się na klawiaturze...
      Pozdrawiam Katsuumi

      Usuń
  4. To, że w dzisiejszych czasach kobiety są samowystarczalne i doskonale sobie radzą same nie zmienia faktu, że Pani Lukrecja ma rację. Niestety... Sis

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak,
      mój "mały raj na ziemi" został nieco wstrząśnięty tymi słowami.

      Usuń
  5. wakacje i rozmowy ze staruszkami lubię najbardziej.
    i lumpeksy, ach lumpeksy. :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Też się wybrałam na spontaniczne wakacje :) wspomnienia i wrażenia podobne,tak samo jak lek przed samotnośćią :(

    OdpowiedzUsuń
  7. pięknie przeżyte wakacje... :) wszystko w idealnej harmonii też bym sobie gdzieś tak uciekła ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozytywne, nie rzadko spontaniczne "ucieczki" są potrzebnym przerywnikiem w naszym życiu.
      Polecam spełnić to pragnienie =)

      Usuń
  8. Och... ja tez bym sobie pojechała gdzies gdzie mogłabym sobie trochę odpocząć ... :))

    OdpowiedzUsuń
  9. ostatnie zdanie jest bardzo ładne (;

    OdpowiedzUsuń